Od pewnego czasu przemieszczając się
po ulicach Koszalina widuję billboardy kampanii Nie jeżdżę po alkoholu. Jest on sygnowany jak Kampania Pomorza Zachodniego.
Na plakacie oprócz hasła i informacji
o nadawcy zamieszczono logo Pomorza Zachodniego oraz ludzką sylwetkę pozbawioną głowy wpisaną w strukturę znaku
ostrzegawczego (głowa znajduje się na wysokości
łydki postaci).
Całość prezentuje się następująco:
Rozumiem, że przekaz ma zostać
odebrany jako ostrzeżenie. Sygnał, że decydując się na jazdę po spożyciu napoju
wyskokowego można symbolicznie (realnie?) stracić głowę.
Pytanie tylko, na jakim poziomie i na
jakiej płaszczyźnie komunikat ten ma oddziaływać. Nie ma w nim przecież w
zasadzie niczego, co mogłoby wymiernie wpłynąć na kierowcę.
No może poza samym znakiem, na który
kierujący nauczeni są reagować oraz informacją, z którą wielokrotnie już wcześniej
mieli możliwość się zetknąć. I która jest im zapewne świetnie znana.
Akcji billboardowej nie towarzyszą żadne
inne dodatkowe działania. A przynajmniej nic na ten temat nie udało mi się znaleźć
w Internecie.
Być może jest to po prostu kontynuacja
kampanii z 2016 roku realizowanej przez Urząd Marszałkowski
Województwa Zachodniopomorskiego w partnerstwie z Wojewódzkim Ośrodkiem Ruchu
Drogowego w Szczecinie. Działań, o których więcej można przeczytać pod adresem: http://www.wws.wzp.pl/zwalczanie-uzaleznien/aktualnosci/wystartowala-kampania-informacyjna-nie-jezdze-po-alkoholu.
Piszę o tym, bo mam wrażenie, że jest
to kolejna z licznych akcji społecznych, które przeprowadzane są wyłącznie w celu
odhaczenia pewnego typu aktywności przez władze lokalne. Takich, których obowiązek realizacji
nałożony jest na nie odgórnie.
Kampanie te łączy to, że niczego w
zasadzie nie zmieniają (trudno czasem nawet znaleźć informacje na temat jakichkolwiek
konkretnych ich celów), ale decydenci mogą czuć się komfortowo. Ostatecznie
podjeli konkretne działania.
PS Akcja z 2016 roku z billboardami
Henryka Sawki miała na celu przypomnieć, że jazda pod wpływem alkoholu, jak i innych środków
psychoaktywnych, naraża na śmiertelne niebezpieczeństwo innych użytkowników
ruchu drogowego. Miała też
zwrócić uwagę na wiele szkodliwych i
nieprawdziwych przekonań na temat skutków spożywania alkoholu. Do takich często
błędnie powtarzanych mitów należą stwierdzenia typu: po kilku godzinach snu po
wypiciu alkoholu można prowadzić auto, tłusty posiłek, zimny prysznic lub mocna
kawa postawią kierowcę na nogi. (Źródło: http://kampaniespoleczne.pl/ala-ma-asa-a-as-ma/).
Pytanie
tylko, jak cele te realizuje przygotowany na potrzeby kampanii projekt billboardu? (Patrz poniżej).
W moim odczuciu w bardzo niewielkim stopniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.