Polskie
Ministerstwo Zdrowia do końca 2017 roku realizować będzie słynną już kampanię o
nazwie Króliki.
Słynną, gdyż pomimo stosunkowo
sympatycznej formy (patrz powyższy spot) spotkała się ze zdecydowanie negatywnym przyjęciem. Przede
wszystkim dlatego, że w infantylny sposób podchodzi do czegoś, co powinno być
mądrym, odpowiedzialnym i świadomym wyborem – do ojcostwa.
Podobnie nieprzychylne przyjęcie
spotkało w 2015 roku spot Fundacji Mamy i Taty: Nie zdążyłam zostać mamą. Żałuję. Jego autorom zarzucano uproszczone
podejście do kwestii indywidualnych wyborów (ocenianie go jako przejawu
materializmu i egoizmu) oraz nieuwzględnienie tego, że wiele kobiet nie chce definiować
się przez fakt posiadania dzieci. I mają do tego pełne prawo.
Kilka lat wcześniej podobna krytyka
spadła na Instytut Matki i Dziecka za ten oto komunikat:
Nic dziwnego – on także budował
obraz młodych egoistów, którzy zamiast o dzieciach myślą o odkurzaczu, czy telewizorze
plazmowym. Na dodatek w reklamie wszystko to przedstawiono poprzez nawiązanie do porodu. Gorszego wyboru nie sposób chyba było dokonać.
Od strony zastosowanych rozwiązań
perswazyjnych wszystkie trzy kampanie z góry skazane były na odrzucenie przez
znaczną grupę odbiorców.
Pierwsza ze względu na fatalne
konotacje wykorzystanej w spocie figury królika, a także pominięcie w nim roli
partnerki, potencjalnej matki.
Druga za mówienie w zasadzie tego,
co kobiety i tak wiedzą. I niekoniecznie życzą sobie, aby ktoś im o tym
przypominał. Zwłaszcza w takiej formie.
Trzecia za obraźliwy dla odbiorców przekaz
(niezależnie zresztą od tego, na ile w pewnych przypadkach przedstawiona
rzeczywistość odpowiada prawdzie).
Oznacza to, że przedsięwzięte
działania nie mogły być, ani nie będą skuteczne. Wzbudzają zbyt duży opór.
Pomijając zresztą fakt, że trudno uwierzyć, aby jakakolwiek kampania reklamowa była w stanie szczególnie mocno wpłynąć na wybory w tej jakże delikatnej materii. Regulowanej zdecydowanie silniej przez biologię (naturę), niż przez kulturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.