środa, 22 listopada 2017

Nieszczęsne polskie kampanie na rzecz prokreacji

Polskie Ministerstwo Zdrowia do końca 2017 roku realizować będzie słynną już kampanię o nazwie Króliki.



Słynną, gdyż pomimo stosunkowo sympatycznej formy (patrz powyższy spot) spotkała się ze zdecydowanie negatywnym przyjęciem. Przede wszystkim dlatego, że w infantylny sposób podchodzi do czegoś, co powinno być mądrym, odpowiedzialnym i świadomym wyborem – do ojcostwa.

Podobnie nieprzychylne przyjęcie spotkało w 2015 roku spot Fundacji Mamy i Taty: Nie zdążyłam zostać mamą. Żałuję. Jego autorom zarzucano uproszczone podejście do kwestii indywidualnych wyborów (ocenianie go jako przejawu materializmu i egoizmu) oraz nieuwzględnienie tego, że wiele kobiet nie chce definiować się przez fakt posiadania dzieci. I mają do tego pełne prawo.


Kilka lat wcześniej podobna krytyka spadła na Instytut Matki i Dziecka za ten oto komunikat:  


Nic dziwnego – on także budował obraz młodych egoistów, którzy zamiast o dzieciach myślą o odkurzaczu, czy telewizorze plazmowym. Na dodatek w reklamie wszystko to przedstawiono poprzez nawiązanie do porodu. Gorszego wyboru nie sposób chyba było dokonać.

Od strony zastosowanych rozwiązań perswazyjnych wszystkie trzy kampanie z góry skazane były na odrzucenie przez znaczną grupę odbiorców.

Pierwsza ze względu na fatalne konotacje wykorzystanej w spocie figury królika, a także pominięcie w nim roli partnerki, potencjalnej matki.

Druga za mówienie w zasadzie tego, co kobiety i tak wiedzą. I niekoniecznie życzą sobie, aby ktoś im o tym przypominał. Zwłaszcza w takiej formie.

Trzecia za obraźliwy dla odbiorców przekaz (niezależnie zresztą od tego, na ile w pewnych przypadkach przedstawiona rzeczywistość odpowiada prawdzie).

Oznacza to, że przedsięwzięte działania nie mogły być, ani nie będą skuteczne. Wzbudzają zbyt duży opór. 

Pomijając zresztą fakt, że trudno uwierzyć, aby jakakolwiek kampania reklamowa była w stanie szczególnie mocno wpłynąć na wybory w tej jakże delikatnej materii. Regulowanej zdecydowanie silniej przez biologię (naturę), niż przez kulturę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.