Prawie miesiąc temu Piotr
Jedliński, prezydent miasta Koszalina zaprezentował nowe logo miasta wraz z
hasłem pozycjonującym.
(Źródło: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/koszalin-ma-nowe-logo-i-haslo-centrum-pomorza-od-rio-creativo, 4.02.2018).
Oba elementy momentalnie stały się powodem licznych, często ostrych dyskusji. Część z nich, jak to obecnie bywa, toczyła się w Internecie.
(Źródło: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/koszalin-ma-nowe-logo-i-haslo-centrum-pomorza-od-rio-creativo, 4.02.2018).
Oba elementy momentalnie stały się powodem licznych, często ostrych dyskusji. Część z nich, jak to obecnie bywa, toczyła się w Internecie.
Niektórym z dyskutujących w sieci
oba wyróżniki przypadły do gustu:
Artur Baranowski: Jeśli
to logo (sporo dobrych pierwszych skojarzeń) i, przede wszystkim, hasło
oznacza, że pozbyto się wreszcie zniżonej samooceny objawiającej się ideą
własnego województwa, to brawo. Nareszcie!
Andrzej Mielcarek: Mnie
się to hasło podoba. Aspiracyjne, a nawet trochę rebelianckie - konfrontacyjne
wobec "stolic", czyli Gdańska i Szczecina. Nawiązuje do stanu
faktycznego (środek Pomorza, miasto - centrum subregionu, które może się
"rozpychać"). Jest w tym potencjał
Innym zaprezentowana koncepcja
spodobała się jakby zdecydowanie mniej:
Damian Wójcik: Jeśli już
to chyba centrum Pomorza Zachodniego..... i to tylko geograficzne. W centrum
Pomorza leży Szczecin.
Tomasz Rogowski: Tylko
Pomorza? A czemuż to nie centrum Polski lub nawet Europy, a nawet świata? Zresztą
co się będziemy ograniczać - proponuję hasło: KOSZALIN CENTRUM WSZECHŚWIATA.
Mariola Skolimowska: Koszalin
nigdy nie był i nie będzie centrum Pomorza. Ma wiele innych cech, ale akurat
tej nie ma, bo geograficznie też nie leży w centralnym punkcie. Nie rozumiem
tego przekazu, szczerze mówiąc.
Andrzej Bieliński: Hasło
i logo mało czytelne. I to jest pierwsze wrażenie. Nie potrafię odczytać
strategii, która za tym hasłem i logiem stoi.
Rem Mar: Logotyp nie
kojarzy mi się totalnie z niczym co miałoby coś wspólnego z Pomorzem,
Koszalinem. Jak dla mnie idealne logo dla PKS Koszalin, MZK Koszalin, węzła
Koszalin Zachód w ramach S6 (aby wiedzieli ludzie gdzie na Mielno uciekać) lub
ewentualnie Centrum Przesiadkowego Koszalin (które notabene ma powstać obok PKP.
Iwona Sławińska: Bez
kompleksów , ale z pelną realistyczną swiadomością, Koszalin to prowincjonalne
miasto średniej wielkości i nazywanie go centrum Pomorza jest mocno. mocno na
wyrost. Tak nie było i nie będzie.
Julia Motyl: Koszalin to
mega miasto. Wszystko super, 3mam kciuki, ale Koszalin nie leży na
Pomorzu :( tylko
Pomorzu Zachodnim ....
Jeszcze inni wstrzymali się od
decydujących osądów do czasu upublicznienia strategii, której hasło i logotyp
są elementami:
Monika Kaczmarek-Śliwińska: /…/ nie przekonuje mnie, nie jest dla mnie czytelne, przekaz średni -
dla mnie nie jest intuicyjny. Logo/strategia, które trzeba objaśniać? Nie wiem.
Poczekam na strategię.
Jacek Wezgraj: Również
jestem ciekaw czy istnieje jakaś strategia, czy to tylko hasło. Za "Pełnią
życia" szła jakaś idea, co prawda nigdy jej nie zrealizowano, ale pomysł
był. A tutaj? Do czego to się odnosi? Do strategii rozwoju miasta? Nic tam o
takim haśle nie ma.
Na razie wglądu w strategię nie ma (nie ma nawet informacji, kiedy będzie taka możliwość). Pozwolę sobie jednak i
bez niego odnieść się do jednego z dwóch ujawnionych elementów tego, co
reprezentanci ratusza uznają za nową markę Koszalina – do jego hasła.
I czynię to absolutnie bez żadnego
dyskomfortu. Ostatecznie zdaję sobie przecież sprawę, że większość odbiorców
hasła nigdy do samej strategii nie zajrzy. Podobnie jak nie zaglądają do
strategicznych dokumentów stojących za sukcesem, czy porażką praktycznie 100%
marek operujących na rynku produktów, usług, czy idei. Te stanowią przecież
drogowskazy dla realizatorów kampanii, czy akcji, nie zaś dla adresatów
działań.
Przy czym językowej materii
służącej zmianie postrzegania jednostki terytorialnej (jej repozycjonowaniu) poświęcę dwa wpisy.
Pierwszy będzie zwykłą, subiektywną oceną konceptu. Drugi zaś zawierać będzie
zbiór alternatywnych pomysłów. Takich, które bazują na informacjach zaczerpniętych
ze strony internetowej należącej do agencji, która stworzyła i realizuje
koncept Koszalina – Centrum Pomorza oraz danych, które przeniknęły do mediów za
sprawą przedstawicieli Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Urzędu Miasta
Koszalina.
W oparciu o te informacje można
było przygotować przynajmniej trzy konkurencyjne rozwiązania. Mające w
przeciwieństwie do propozycji ratusza tę zaletę, że nie trzeba byłoby do ich
zgodności z rzeczywistością nikogo szczególnie przekonywać.
A to w mojej ocenie przynajmniej część podstawy sukcesu większości tego typu działań (więcej na temat sloganów pozycjonujących jednostki terytorialne: http://fragmentyrzeczywistosci.blogspot.com/2014/12/koszalin-oczami-studentow-czesc-iii.html).
A to w mojej ocenie przynajmniej część podstawy sukcesu większości tego typu działań (więcej na temat sloganów pozycjonujących jednostki terytorialne: http://fragmentyrzeczywistosci.blogspot.com/2014/12/koszalin-oczami-studentow-czesc-iii.html).
Koncepcję pozycjonowania Koszalina
jako Centrum Pomorza oceniam negatywnie. Powód prosty – miasto nie ma
potencjału, aby taką rolę pełnić (jest silną marką regionalną i nic ponadto). I
nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym okresie sytuacja ta miała ulec diametralnej
zmianie.
Oczywiście można upierać się i
próbować przekonywać otoczenie wewnętrzne i zewnętrze, że jest inaczej. Pytanie
tylko, czy ktokolwiek w to uwierzy? Szczerze mówiąc śmiem wątpić.
Z tego też powodu pomysł Koszalina jako Centrum
Pomorza traktuję trochę jako wyraz snu o potędze. Sen miły, ale równie złudny
jak marzenie o przywrócenie miastu rangi województwa przy obecnym podziale administracyjnym kraju.
I aby nie było – w wyznaczaniu
ambitnych celów nie wiedzę nic negatywnego. O ile tylko są to cele realistyczne.
Pełnienie funkcji Centrum Pomorza to wyzwanie, które stoi zdecydowanie poza zasięgiem Koszalina. Miasta, które przecież nawet w sezonie turystycznym nie jest w stanie wyjść z cienia pobliskiego kurortu zwanego szumnie polską Ibizą.
Pełnienie funkcji Centrum Pomorza to wyzwanie, które stoi zdecydowanie poza zasięgiem Koszalina. Miasta, które przecież nawet w sezonie turystycznym nie jest w stanie wyjść z cienia pobliskiego kurortu zwanego szumnie polską Ibizą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.