niedziela, 6 maja 2018

Nurtujące mnie zagadnienie


Od dłuższego czasu nurtuje mnie pewne zagadnienie związane z reklamą. Mianowicie na znacznej części plakatów wielkoformatowych rozmieszczonych w Koszalinie (w innych miastach zresztą także) nadawcy zamieszczają numery telefonów (zdj. 1 i zdj. 2). 

(zdj. 1)

(zdj. 2)


Skoro tak czynią, to zakładam, że uważają oni, iż dla potencjalnego odbiorcy przekazu jest to informacja istotna i / lub przydatna. Pytanie tylko, czy tak jest w rzeczywistości?

Gdyby tak było, to musiałby on mieć przecież możliwość zapamiętania zamieszczonego na billboardzie numeru (czasem nawet numerów). Jednak zapamiętanie ukazującego się na chwilę zlepka 9 cyfr do prostych zadań nie należy. 

Nie tylko dlatego, że jadący samochodem odbiorca musi w tym samym czasie uważać jeszcze na inne, bardziej istotne sygnały płynące z otoczenia. Także z tej przyczyny, że dziewięć elementów to górna granica pojemności ludzkiej pamięci operacyjnej (patrz: magiczna liczba Millera). 

A na większości kreacji znajduje się przecież jeszcze przynajmniej kilka innych, bardziej przyciągających wzrok informacji. Danych, które mogą mocno utrudniać proces przetwarzania i zapamiętywania liczb. Zwłaszcza jeżeli odbiorca uzna te inne informacje za istotniejsze od numeru telefonu (mogą one dotyczyć chociażby nazwy reklamującego się podmiotu, przedmiotu reklamy, czy wyróżniającej cechy samej oferty). 

Oczywiście kierowca lub towarzyszący mu pasażer może numer zapisać. Pytanie tylko, kto tak czyni? Ja nigdy nikogo takiego w życiu nie spotkałem. Co oczywiście nie znaczy, że takich osób nie ma.

Może też, wykorzystując postęp techniki, billboard sfotografować. Tylko, że wówczas musiałby mieć nie tylko przyzwoity aparat, ale także niezły refleks. I poczucie niezwykłej istotności zamieszczonej na mijanym właśnie billboardzie informacji. Stanu, który kontaktowi z reklamą najczęściej jednak nie towarzyszy.

Może zatem chodzi tylko o to, aby upewnić odbiorcę komunikatu, że istnieje możliwość telefonicznego kontaktu z reklamodawcą (z pełną świadomością mocno peryferyjnego przetwarzania tej informacji przez odbiorcę). Ewentualnie o budowanie wiarygodności nadawcy w oczach tych, którzy zetkną się z reklamą (wiarygodny nadawca powinien posiadać zapewne jakąś siedzibę, stronę internetową, profil FB i... telefon).

Oczywiście nie twierdzę, że w niektórych przypadkach numer telefonu nie może być na plakacie przydatny. Chociażby wówczas, kiedy ten ulokowany jest tuż przy siedzibie firmy (zdj. 3). Daje to szansę natychmiastowego kontaktu z jej przedstawicielem osobie, która dotrze do firmy tuż po jej zamknięciu, lub przed otwarciem.

(zdj. 3)


Jego obecność jest też zasadna w sytuacji, gdy numer telefonu stanowi element call to action (zdj. 4). Lub też w przypadku firmy z branży, w której stawia się na szybki kontakt z klientem (ubezpieczenia), dysponującej jednocześnie łatwym do zapamiętania numerem telefonu.

(zdj. 4)


W innych przypadkach przestrzeń wykorzystaną na zamieszczenie numeru kontaktowego można byłoby prawdopodobnie lepiej wykorzystać (albo i nie wykorzystać, zostawiając na plakacie więcej pustej przestrzeni, co zmuszałoby odbiorcę do poszukiwanie czegoś, na czym mógłby skoncentrować swój wzrok). 

PS Informacje na billboardach trafiają też oczywiście do poruszających się po chodnikach pieszych. Być może dla nich dane telefoniczne są bardziej przydatne. Ostatecznie mają więcej czasu i możliwości na to, aby je efektywnie wykorzystać. 

3 komentarze:

  1. Podanie numeru ma działac na podświadomość i najczęściej się to sprawdza, zmusza to potencjalnego klienta do odszukania numeru telefonu na stronie internetowej, a tutaj najczęściej w wyszukiwarkach na pierwszy plan wysuwają się mapy Google oraz google adwords który zmusza chętnego klienta do zajrzenia na stronę internetową.

    OdpowiedzUsuń
  2. A zna Pani może jakieś badania, które dowodzą, że ludzka podświadomość jest aktywowana poprzez taki zabieg?

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam, że obecnie warto inwestować głównie w reklamę internetową. Na rynku nie brakuje firm, które są w niej wyspecjalizowane. Naprawdę ciekawą formą reklamy jest promocja w modelu programmatic, o którym można przeczytać w tym artykule: http://www.nawww.pl/programmatic-czyli-co/

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.