poniedziałek, 1 stycznia 2018

Wskazówki istotności

Mając kontakt z dowolną kreację reklamową najczęściej szybko i bez problemu odgadujemy nie tylko to, co próbuje się nam za jej pośrednictwem przekazać, ale także to, co w przekazie jest najważniejsze. Dzieje się to za sprawą wykorzystywanych w reklamie wskazówek (sygnałów) istotności.

W przypadku materiałów drukowanych może to być wyróżniający określony element kolor lub sama wielkość tego elementu (rzeczy większe traktujemy prawie automatycznie jako istotniejsze). 
Może to być też np. strzałka skierowana na dany obiekt, czy skoncentrowane na nim spojrzenia postaci obecnych na reklamie (oba rozwiązania bazują na prostym mechanizmie kierowania przez ludzi wzroku tam, gdzie patrzą inni, lub w miejsce, które im się wskazuje. Zob. D. Doliński, Psychologia reklamy, Wrocław 2001, s. 101). 
W odniesieniu zaś do użytego w reklamie tekstu – rozmiar, kolor, czy kształt użytej czcionki.

W przypadku reklamy radiowej uwypuklenia jakiegoś elementu można dokonać za pomocą akcentu, dłuższej, czy głośniejszej wymowy konkretnego słowa, powtórzeniom, lub nawet zniekształceniom. W reklamie telewizyjnej dzięki zastosowaniu zbliżeń czy efektów specjalnych.

Zastosowanie tego typu rozwiązań jest bardzo istotne. Bez wizualnej, czy językowej „gradacji” znaczeń oraz odpowiedniego ich rozplanowania w przestrzeni lub w czasie, wzrok i / lub słuch ludzki „przemykałyby” chaotycznie po kreacji wydobywając z niej dowolne w zasadzie znaczenia. W niewielkim stopniu pokrywające się z dekodowaniem, którego oczekuje płacący za przekaz.

Poniższa reklama sprawia wrażenie, jakby ktoś o sygnałach istotności zwyczajnie zapomniał. Nie tylko nie wiemy, co jest tu najistotniejsze (adres strony www, informacja od „byciu” dystrybutorem Semilac’u, lakiery hybrydowe do stylizacji paznokci, czy adres, który na billboardzie widnieje), ale w ogóle pojawia się problem z ustaleniem, czego przekaz dotyczy. Poza tym, że promowane plakatem „coś” ma zapewne coś wspólnego ze stylizacją paznokci.



Trudno wyrokować, co doprowadziło do skonstruowania tak dziwnego przekazu. Czy jest to wina grafika, który nieszczęśliwie poskładał plakat z informacji mu nadesłanych. Czy może nadawcy, który nie potrafił się zdecydować, co ostatecznie chciałby za pomocą billboardu zakomunikować.